Skąd więc taka nazwa? Cóż... nigdy w to nie wnikałam, po prostu przejęłam przepis razem z nazwą i zajadałam się pysznym makowniczkiem :)
Składniki, których będziemy potrzebować:
- jajka 8 sztuk
- margaryna 30 dkg
- cukier puder 40 dkg
- mak parzony 1/2 kg (o tym, jak parzyć mak tutaj)
- jabłka 70 dkg
- grysik (kasza manna) 10 łyżek
- proszek do pieczenia 2 łyżeczki
- rodzynki 100 g
Sposób wykonania:
Mak zmielić, jabłka obrać i utrzeć na tarce o grubych oczkach. Oddzielić białka od żółtek. Margarynę utrzeć z cukrem, dodawać po jednym żółtku i po łyżce maku. Dalej ucierać. Następnie dodać jabłka, całość wymieszać drewnianą łyżką. Wsypać grysik, proszek do pieczenia i rodzynki.
Kolejny raz wszystko razem wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę, połączyć z masą makową. Gotowe ciasto makowe wlać na blachę wysmarowaną margaryną
i wysypaną bułką tartą. Ciasto piec w temperaturze 200 stopni, po 20 minutach zmniejszając na 170 stopni. Czas pieczenia szarlotki to mniej więcej godzinka.
Upieczone ciasto zalać polewą czekoladową.
Smacznego.
Smacznie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne ciacho, ja się przymierzam i przymierzam i jakoś nie mogę się zebrać :D
OdpowiedzUsuńBeatko warto upiec, dla mnie jeden z lepszych makowników. Jabłka powodują, że makownik nie jest suchy. :)
UsuńBardzo ciekawy przepis, muszę wypróbować :):)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZaskoczył mnie ten przepis. Myślę, że w najbliższym czasie go wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo się cieszę, a ciasto jest naprawdę pyszne. :)
Usuń