Teraz jestem już dużą dziewczynką :P, nadal nie przepadam za bitą śmietaną w czystej formie, za to galaretkę lubię, nawet bardzo. Traktuję ją jako zamiennik lodów,
w czasie przeziębień, przyjemnie chłodna, ale nie zmrożona.
To tyle w kwestii wprowadzenia, a poniżej prezentuje przepis na ten jakże prosty deser. Zapraszam!
Składniki, których będziemy potrzebować:
- galaretka arbuzowa 2 opakowania
- brzoskwinie w syropie 1 puszka
- ananasy w syropie 1 puszka
- truskawki z kompotu 12 łyżek (owoce z jednego litrowego słoika)
Galaretkę gotujemy według przepisu na opakowaniu, czyli rozpuszczamy nasze galaretki w 1 litrze wrzątku. Rozpuszczoną galaretkę odstawiamy do wystudzenia.
Brzoskwinie kroimy w kostkę, krążki ananasa dzielimy na ósemki, truskawkami odsączamy z kompotu.
Przygotowujemy szklane pucharki, w których planujemy podawać galaretki. Warstwami układamy w nich przygotowane owoce, mniej więcej do połowy wysokości pucharków.
Całość zalewamy zimną galaretką. Pucharki wstawiamy do lodówki na kilka godzin.
Galaretki podajemy solo lub z bitą śmietaną. U mnie w wersji solo- light.
Uwaga: Z podanych proporcji uzyskujemy 6- 7 deserków w wysokich szklankach, takich jak na zdjęciach. Jeżeli użyjecie niższych pucharków , np. do lodów, możecie uzyskać 2-3 desery więcej.
Uwaga: Do zrobienia tego deseru można użyć innych, ulubionych owoców, np. winogron, malin, bananów. Nie używajcie jednak surowych śliwek, ponieważ może się to dla Was źle skończyć pod względem zdrowotnym. Aha, surowego kiwi i ananasa też nie dodawajcie, bo galaretka nie stężeje.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj! Cieszę się, że jesteś. Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz podzielić się swoją opinią na temat przepisu, napisz! Ten blog jest dla Ciebie... Do zobaczenia.