Składniki, których będziemy potrzebować:
ciasto na pączki:
- mąka pszenna 1/2 kg
- mleko 200 ml
- drożdże 5 dkg
- cukier 3 łyżki
- żółtka 3 sztuki
- jajko 1 sztuka
- spirytus 2 łyżki
- margaryna 1 łyżka
- szczypta soli
- sok z cytryny 1/2 łyżeczki
- cukier puder 3 łyżki
- zimna woda (przegotowana) 2-3 łyżeczki
- płatki róży w cukrze 1 słoiczek
- olej rzepakowy do smażenia
- skórka pomarańczowa (u mnie domowa)
W garnuszku zrobić rozczyn, czyli: Wkładamy pokruszone drożdże, dodajemy połowę mleka przewidzianego do ciasta, wsypujemy 15 dkg mąki i łyżkę cukru. Całość ucieramy łyżką do jednolitej konsystencji. Zaczyn powinien mieć konsystencję gęstej śmietany. Jeżeli ma odpowiednią gęstość, odstawiamy go w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, powinien podwoić swoją objętość.
Uwaga: Drożdże i mleko należy wyjąć z lodówki dwie lub trzy godziny przed przystąpieniem do pracy, aby produkty miały temperaturę pokojową.
Do malaksera wsypujemy pozostałą część mąki, dodajemy resztę cukru i mleka, jajko, żółtka i odrobinę soli. Jeżeli zaczyn jest wyrośnięty dokładamy go do przygotowanych składników. Całość miksujemy 2 minuty. Do ciasta dodajemy spirytus oraz roztopioną margarynę, ponownie miksujemy do połączenia składników (maksymalnie 60 sekund).
Ciasto przekładamy z malaksera do miski, przez chwilę wyrabiamy go ręką. Kiedy ciasto jest gładkie, odchodzi od ręki a na jego powierzchni pojawiają się pęcherzyki powietrza,
nakrywamy go czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto (powinno zwiększyć objętość o 100%), wykładamy na stolnicę, dzielimy na połowę. Każdy kawałek wałkujemy delikatnie na grubość 1 cm. Z połowy rozwałkowanego ciasta wykrawamy krążki o średnicy 4 cm (robiłam to przy użyciu szklanki), na drugiej części rozwałkowanego ciasta szklanką zaznaczamy tylko kontury, ale nie odcinamy od razu krążków. Na zarysowanych krążkach kładziemy 1/2 łyżeczki płatków różanych w cukrze. Następnie na każdy krążek z nadzieniem nakładamy wcześniej wycięte krążki,
dociskamy je dokładnie palcami naokoło każdego krążka, po czym szklanką wykrawamy całego już pączka (tak jak w tym przepisie).
Wszystkie pączki układamy na deseczce posypanej mąką, przykrywamy ściereczką
i odstawiamy do wyrośnięcia.
Wyrośnięte pączki omiatamy z mąki, smażymy na mocno rozgrzanym tłuszczu, z obu stron na rumiano. Osobiście po odwróceniu pączków, zmniejszam nieco temperaturę smażenia. Mam wtedy pewność, że na zewnątrz nie będą się zbyt szybko rumienić, co z kolei spowoduje, że będą miały czas na to, aby ładnie upiec się w środku i nie mieć tak zwanego "zakalca".
Upieczone pączki osączamy na papierowym ręczniku.
Gdy lekko przestygną lukrujemy i posypujemy skórką pomarańczową.
Uwaga: Z podanych proporcji wyszło 20 pączków.
Smacznego.
Wyglądają bardzo smakowicie :)).
OdpowiedzUsuńI tak smakują :P
Usuńprze-pięk-ne !!!!! :)
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam :))
Usuń