czwartek, 13 listopada 2014

Włoskie śniadanie

Supermarkety, hipermarkety raczą nas od czasu do czasu artykułami spożywczymi z różnych stron świata. Wchodzimy do sklepu a tu: Tydzień włoski, hiszpański czy francuski. Na półkach pojawia się wówczas mnóstwo przetworów charakterystycznych dla danej narodowości i ich kuchni. Ostatnio będąc na zakupach trafiłam na czas włoskich specjałów.
Przyznam, że się skusiłam i kupiłam co nieco do wypróbowania (pewnie też tak czasami macie). :))
 

Mój wybór padł na włoską mortadellę, która podobno smakuje zupełnie inaczej niż nasza mortadela, którą pamiętamy z dawnych lat.
Włoska mortadella to kiełbasa parzona,wykonana z mięsa wieprzowego, podobno można też, do jej wyrobu, używać wołowiny. Moja w każdym razie była wieprzowa, miała charakterystyczne białe plamki (to efekt dodawanych kawałków tłuszczu) i ziarna zielonego pieprzu. Smaczna, bardzo delikatna w smaku.
Prócz mortadelli kupiłam jeszcze bresaolę, czyli wołową polędwicę dojrzewającą, suszoną.
I tym zakupem osobiście byłam bardziej usatysfakcjonowana, gdyż takie smaki bardziej mnie pociągają.


Gdy już tak sobie jadłam to włoskie śniadanko, to przyszło mi na myśl, że w Polsce przecież także muszą powstawać podobne wędliny suszone, dojrzewające, ale jakoś odnoszę wrażenie, że mało o nich słyszymy. Mam rację? A może znacie jakieś dobre polskie szynki produkowane w ten sposób?
Podzielcie się ze mną swoją opinią i wiedzą na ten temat. Chętnie poznam Wasze zdanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj! Cieszę się, że jesteś. Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz podzielić się swoją opinią na temat przepisu, napisz! Ten blog jest dla Ciebie... Do zobaczenia.