Zacznę nietypowo, bo czas w jakim się znajdujemy jest szczególny.
Nazwa przepisu jeszcze kilka miesięcy temu kojarzyłaby mi się jedynie z pięknym czasem spędzonym we Włoszech.
Dzisiaj chcąc, nie chcąc kojarzy mi się z wielką tragedią jaka dzieje się w tym kraju.
Szczerze, to jakoś trudno oderwać mi myśli od tego wszystkiego, zastanawiam się co będzie za tydzień, miesiąc.
Myślę, że wielu z Was ma podobnie. Jednocześnie żyję normalnie i mam nadzieję, że niedługo będę mogła spotkać się z moimi rodzicami i siostrzeńcem,
który mimo tego, że ma tylko 3 latka mówi: Ciocia i wujek nie mogą do mnie przyjechać, bo koronawirus.... Nasza rzeczywistość.
Tyle w temacie przemyśleń.
Czas na przepis, który pokazuje, że włoska kuchnia to nie tylko makaron i pizza, ale także takie pyszne, aromatyczne flaczki.
Składniki, których będziemy potrzebować:
- flaki wołowe 1800 g (2 opakowania po 900 g)
- cebula 1 szt (mała)
- marchew 1 szt (duża)
- seler naciowy 3 łodygi
- pomidory w kawałkach, bez skórki 1 puszka (400 g)
- oliwa z oliwek 3 łyżki
- czosnek 2- 3 ząbki
- białe wino półwytrawne 250 ml
- kostka wołowa Winiary 1/2 sztuki
- sól
- pieprz czarny mielony
dodatkowo:
- boczek wędzony 100 g
- parmezan 50 g
Sposób wykonania:
Flaki zalewamy wodą 1,5- 2 litry, zagotowujemy. Gotujemy 20 minut, odcedzamy.
Po odcedzeniu flaczki przekładamy z powrotem do garnka, wlewamy białe wino, doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy około 20 minut bez przykrycia, aby wino odparowało.
W tym czasie przygotowujemy warzywa.
Cebulę i marchewkę obieramy. Cebulę kroimy w drobną kostkę a marchew ścieramy na tarce o grubych oczkach.
Łodygi selera naciowego kroimy na kawałki o szerokości 5 mm, natomiast ząbki czosnku w bardzo drobną kosteczkę.
Rozdrobnione warzywa, doprawione solą i pieprzem, podsmażamy na oliwie przez 5 minut na poziomie 7- 8 (indukcja), niemal cały czas mieszając.
Warzywa dodajemy do flaków, gdy wino już odparuje, mieszamy. Dolewamy litr wody i całość doprowadzamy do wrzenia.
Flaki gotujemy jeszcze około 1,5 godziny na wolnym ogniu, pod przykryciem (lekki uchył).
Po około godzinie dodajemy pomidory oraz kostkę rosołową i doprawiamy flaczki do smaku solą i pieprzem.
Boczek wędzony kroimy na drobne kawałki, wrzucamy na patelnię i smażymy, aż powstaną chipsy.
Flaczki podajemy właśnie z takimi chipsami, posypane tartym parmezanem.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witaj! Cieszę się, że jesteś. Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz podzielić się swoją opinią na temat przepisu, napisz! Ten blog jest dla Ciebie... Do zobaczenia.